Przystępność tekstów urzędowych w Internecie. Nad takim problemem pochyliło się dwóch naukowców z Uniwersytetu Wrocławskiego: Grzegorz Zarzeczny i Tomasz Piekot. Po przeprowadzeniu przekrojowej analizy powstał raport.
Urzędy rzadko dostosowują publikowane przez siebie artykuły do konkretnego medium, a przygotowane przez instytucje teksty są przeważnie trudne do przyswojenia i zrozumienia – takie wnioski płyną z raportu przygotowanego przez dr Grzegorza Zarzecznego i dr Tomasza Piekota z Pracowni Prostej Polszczyzny Instytutu Filologii Polskiej Uniwersytetu Wrocławskiego. W swoich badaniach wrocławscy językoznawcy uwzględnili trzy właściwości tekstów, które świadczą o ich przystępności: średnią długość zdania, odsetek wyrazów długich w tekście oraz indeks mglistości FOG, czyli tzw. wskaźnik edukacyjny (symuluje on, jak dużo klas w szkole trzeba skończyć, aby lektura tekstu nie sprawiała problemów). Pod względem odsetka trudnego słownictwa pierwsza dziesiątka raportu jest dość wyrównana. Znajdziemy w niej strony prezydenta i premiera, dwie strony ministerstw oraz po trzy strony urzędów wojewódzkich i marszałkowskich.