Upadek cywilizacji minojskiej nie był wynikiem potężnego wybuchu wulkanu na wyspie Santorini, następował stopniowo; zapoczątkował go straszliwy najazd Greków na Kretę – uważa prof. Krzysztof Nowicki z Instytutu Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk
Uczony, po 30 latach badań, zrewidował poglądy na kluczowe momenty dziejów cywilizacji minojskiej. Podkreśla, że nie ma w niej kultu władców. Dystans dzielący ich od poddanych był zdecydowanie mniejszy niż w państwach starożytnego Bliskiego Wschodu. Nie było obsesji honorowania zmarłych władców, jak np. Egipcie – stwierdził prof. Nowicki – na Krecie byli oni raczej opiekunami i kapłanami, a nie wojownikami. Kultura minojska była jedną z najpotężniejszych i oryginalniejszych starożytnych cywilizacji; rozwinęła się od II poł. IV tysiąclecia p.n.e. do 1200 r. p.n.e. Wyróżnia ją sztuka i architektura, a także zaawansowane techniki obróbki metali, kamienia, wypalania ceramiki.